Co to może być nerwica?
Witam, Mam 24 lata, jestem mężczyzną, odczuwam bóle w mostku od 2 miesięcy takie jak by kto uciskał mi go, częste kołatanie serca, mam jakieś dziwne lęki, obawy o przyszłość, ciągle myślę negatywnie o sobie, jestem ciągle zmęczony, nie mam ochoty wychodzić z domu, bo mam obawy, że coś mi się stanie, bóle w nadbrzuszu. W styczniu trafiłem do szpitala, bo dopadł mnie straszny ból w klatce, duszności, oblewał mnie pot... Zostawiono mnie w szpitalu na parę dni, zrobiono badania EGK, UKG, prześwietlenie klatki piersiowej, badania wysiłkowe, krew, mocz, ciśnienie (nie pamiętam co tam jeszcze) wszystko wyszło dobrze. Przy wypisie ze szpitala lekarz przepisał mi lek na refluks żołądkowo-przełykowy, bo przypuszczał, że to od żołądka bóle, a ten ból w mostku to zgaga, teraz leczę się u lekarz rodzinnego, który uważa, że ten lek na refluks jest dobry i mam go brać dalej (biorę go już 7 tygodni i bez efektu), dodatkowo biorę magnez i potas jako witaminy, miałem robione ostatnio USG nadbrzusza, nerek, wątroby itp. - też wyszło wszystko dobrze, teraz lekarz skierował mnie na gastroskopię kierując się tym, że to na pewno refluks, a ja przesadzam - mówiłem mu, że to może nerwica i czy może mam gdzieś z tym się udać, ale lekarz stwierdził, że on też jest lekarzem i nic nie zasugerował:(. Teraz czekam na to badanie gastroskopowe, które będę miał za jakiś tydzień w zasadzie obawiam się, że znów dostanę kolejne opakowanie tego leku na refluks, który mi za bardzo nie pomaga na te bóle... Moje pytanie jest takie, czy to może być nerwica? Czy mam się udać do psychologa czy psychiatry? Czy to wszystko jedno gdzie? Jak sobie pomagać w takich ciągłych bólach? Może jakieś zioła, bo ten ból w mostku jest nie do zniesienia;/. Dziękuje za odpowiedz i pozdrawiam.