Czerwone, szorstkie plamy na twarzy
Witam, mam 16 lat, jestem dziewczyną, mam problemy z cerą już od paru lat. Są to głównie pryszcze, liczne wągry, świecąca się skóra i sporadycznie trądzik. Stosuję na to żele oczyszczające, piję herbatkę z bratka i stosuję maść cynkową. Jednak od niedawna pojawiło się coś nowego, co mnie zaniepokoiło. Zaczęło się to 4-5 dni temu. Wpierw na jednym z policzków, a dokładniej nad kością policzkową, niedaleko oka, pojawiła się wysypka na oko przypominająca trądzik młodzieńczy, czerwonawa. Po tym zastosowałam maseczkę z drożdży spożywczych, ale nie przyniosło to żadnych skutków. Przez 2 dni rozprzestrzeniło się to na kość żuchwy, po tej samej stronie. Nadal myśląc, że to zwykły trądzik, zakupiłam tabletki Humavit z wit. A, C, E i drożdżami piwnymi. Łykałam je zgodnie z etykietką i parę rozkruszonych tabletek wymieszałam z wodą oraz olejem i zrobiłam z tego maseczkę. Kiedy ją nałożyłam, piekły mnie okolice obu policzków i ust, ale z chwilą zaschnięcia maseczki przestało. Zmyłam ją i na obu policzkach i kościach żuchwy i wokół ust widniały wręcz ognistoczerwone plamy, szorstkie. Nic nie stosowałam prócz mydła antybakteryjnego i wysuszającego Protex.
Wczoraj tam, gdzie krostki pojawiły się najwcześniej, czyli po jednej stronie nad kością policzkową oraz wokoło ust zobaczyłam jakby suchy, czerwony liszaj, ale reszta wysypki nadal jest w formie czerwonych krostek. Trochę one swędzą, ale minimalnie. Czytałam dużo w internecie i teraz żyję obawą, że mam drożdżycę na twarzy. Dodam jeszcze, że parę tygodni temu miałam grzybicę stóp, a później drożdżycę pochwy, ale wyleczyłam je dość szybko maścią Clotrimazolum. Nałożyłam ją dziś na twarz, ale prócz wysuszenia nie widzę poprawy. Proszę o pomoc, gdyż moja mama nie chce jechać ze mną do dermatologa, a ja sama nie mam pojęcia, co to może być i jak jeszcze mogę to leczyć.