Czy liczba limfocytów mogła się zwiększyć z powodu stresu?
Dobry wieczór, jestem 15-letnią dziewczyną, ostatnią infekcję przechodziłam ponad miesiąc temu, w chwili pobierania krwi (czwartek, zeszły tydzień) byłam szalenie zestresowana (zawroty głosy, zaburzenia widzenia i równowagi - kto zna, wie). Dzisiaj odebrałam wyniki i zastanawiam się nad ich interpretacją. Limfocyty - podwyższone. Norma od 20-40, gdy ja mam 52, 7%. Monocyty - obniżone, lecz nieznacznie. Norma od 3-10, tymczasem tu 2, 9%. PDW podwyższone. Norma od 6-10, a u mnie 11, 6 przy czym liczba trombocytów balansuje na granicy (norma 100-450), to znaczy 100. MCV 80, 3 gdy norma jest 80-100. Reszta wyników jest w normie. Wszystko balansuje w granicach mniej lub bardziej pośrednich. Poziom TSH - także w normie. Moje pytanie brzmi, czy liczba limfocytów mogła tak gwałtownie podskoczyć pod wpływem chwilowego stresu, w tak krótkim czasie - idąc do laboratorium, siedząc w kolejce byłam w pełni spokojna, zaczęłam świrować dopiero, gdy pani zaprosiła mnie na fotel. W celu udramatyzowania mego przypadku dodam, że ostatnio dużo schudłam i często miewam bóle różnomiejscowe i niewiadomego pochodzenia.