Czy możliwe jest skuteczne wyleczenie nerwicy?
Dzień dobry,
Mam 36 lat i od 10 lat, z przerwami, cierpię na zaburzenia lękowe. Brałam 2 różne leki z grupy SSRI, ale za każdym razem po odstawieniu tabletek objawy wracały. Dwa razy uczęszczałam też na terapię u dwóch różnych psychoterapeutów. Każda z terapii opierała się na dwóch różnych podejściach i trwała 3 i 2 lata. Objawów lękowych nie odczuwałam będąc w dwóch ciążach, w których trakcie nie brałam leków. Jednak po 8 miesiącach po zakończeniu pierwszej ciąży, i po 2 miesiącach po zakończeniu drugiej ciąży objawy wracały, szczególnie nasilone po ostatniej ciąży. Aktualnie również odczuwam szereg objawów, takich jak ucisk w klatce piersiowej, arytmia, uczucie niepokoju, lęku, uczucie, że coś mi zagraża że coś się stanie, że zaraz umrę itp. W moim życiu nie dzieje się nic złego czy stresującego, ale ja przez te objawy nie jestem w stanie normalnie funkcjonować, jestem wiecznie zmęczona, nerwowa. Czy jest jakaś nadzieja na uwolnienie się od nerwicy bez brania leków czy muszę się pogodzić z tym, że tak po prostu mam, i że mój mózg tak funkcjonujei tyle? Myślałam też o wpływie hormonów, bo przecież w ciążach wszystko było ok. Czy możliwe jest, że to hormony powodują u mnie takie objawy? Dodam, że podstawowe badania z krwi, EKG, echo serca, tarczyca, wątroba, nerki są w porządku. Od pół roku leczę się tylko na nadciśnienie (rozkurczowe zawsze powyżej normy, nawet do 105 przed leczeniem, skurczowe w normie). Proszę o radę, bo ja już tracę nadzieję na normalne życie bez nerwicy. Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam.