Czy nadżerka spowodowała wydłużenie i powiększenie szyjki macicy?
Witam!
W sierpniu miałam wykonane badanie cytologiczne, USG dopochwowe (wszystko dobrze) i żadnych widocznych, niepokojących zmian w badaniu wziernikiem. Wynik cytologii: II grupa. Ginekolog przepisał mi też tabletki antykoncepcyjne, które zaczęłam brać w październiku.
Jednak pod koniec miesiąca października zgłosiłam się do ginekologa, ponieważ zauważyłam w trakcie samobadania, kiedy stoję, mogę dokładnie wyczuć jakby lekko zwisające ujście szyjki, szyjka jest obniżona, wydłużona, przez co współżycie jest niemożliwe.
Powiększenie zauważyłam już przy pierwszej tabletce antykoncepcyjnej (miałam trudności z włożeniem tampona, teraz już ich nie używam). Do połowy września wszystko było jak w najlepszym porządku, oprócz jednego krwawienia po stosunku, które często pojawia się przy nadżerce, więc zaczęłam podejrzewać, że to właśnie to.
W trakcie badania z wziernikiem, w październiku, lekarz potwierdził powiększoną i wydłużoną szyjkę macicy, bardzo dużą nadżerkę (ocenił ją na 9/10). Zapisał mi antybiotyki na infekcję grzybiczą (7 dni leku + 2 tygodnie przerwy + 7 dni leku + krem dopochwowy).
W listopadzie znów wizyta u ginekologa, USG dopochwowe (wszystko dobrze), mam mieć powtórzone badania cytologiczne, choć ginekolog nie stwierdziła powodów do niepokoju, infekcja grzybicza została wyleczona, jednak szyjka nadal jest powiększona i nadal wyczuwalna przy samobadaniu.
Zauważyłam też, że w okresie krwawienia z odstawienia szyjka się zmniejsza, po czym wraca do swojego powiększonego, wydłużonego stanu. Co do nadżerki - ginekolog zaproponowała jej wymrożenie.
Czy powiększona szyjka jest związana z nadżerką? Czy powinnam upomnieć się o badania kolposkopowe przed wymrażaniem?
Bardzo się martwię, że to może być coś poważnego. Niestety, mam zdiagnozowaną nerwicę lękową, więc do głowy przychodzą najczarniejsze myśli, w tym rak inwazyjny.
Proszę o odpowiedź.