Czy tachykardia może w czasie ataku od razu przerodzić się w migotanie?
Kobieta 40 lat.
W nocy wybudza mnie silne kolatanie serca bedace od 120 do nawet 170 puls.Przy wyzszych wartosciach robi mi sie niedobrze ,parcie na pecherz.Kazdy z atakow konczy sie wielkimi drgawkami zimna.Wiem z poprzedniego zapisu podrecznego rejestratora ekg ze wysoki puls 169 byl tachykardia zatokowa.Bylam leczona propranolem,metocardem,isoptin.Przy wszystkich tych lekach napady pojawily sie rowniez w dzien .Ostatni holter zarejestrowal 47 tachykardi i 3 pobudzenia komorowe.Najbardziej interesuje mnie dlaczego te napady nocne dzieja sie do godziny po zasnieciu.Praktycznie po takim nie ma juz nigdy kolejnego az do nastepnej nocy.Jestem przerazona czy taka tachykardia moze w czasie ataku od razu przerodzic sie w migotanie czy to zupelnie inna arytmia i migotanie to migotanie a tachy to tachy.
Dziekuje za wszelakie komentarze.