Czy to była szkarlatyna?
Witam. Jakiś czas temu córcia (4 latka) dostała wysypki na pleckach i brzuszku, a przy tym pojawiła się gorączka, ok. 39 stopni. Byłyśmy u lekarza, ale stwierdził, że się nic nie dzieje - mała jest po prostu przeziębiona (miała katar i kaszel), a wysypka jest prawdopodobnie od leków, które jej podałam. Przyszłam do domu uspokojona, ale tylko na dwa dni - wróciła silna gorączka, ból brzuszka, wymioty, a na dodatek pojawiły się na języku mocno powiększone kubki smakowe - język miał kolor mocno czerwonej truskawki. Był wieczór, więc pojechaliśmy z córcią na pogotowie i tam pani doktor stwierdziła, że to prawdopodobnie jest szkarlatyna, ale nie może zaręczyć na 100%, bo gardełko jest czyste. Mała dostała antybiotyk, po którym wszystko się ustabilizowało. Zastanawia mnie jednak - mała ma cały czas powiększone kubki smakowe, mniej niż było i język ma kolor normalny, a dodatkowo pojawiły się krostki przy pochwie i odbycie. Co powinnam zrobić, żeby te krostki zniknęły i czy to była szkarlatyna? Po świętach będziemy robić badanie moczu i krwi, to może też wykaże... Dziękuję z góry za odpowiedź