Czy to normalne, że osoba po ranie w rękę nie mam możliwości zgięcia ostatniego paliczka palca?
Dzień dobry, 4 miesiące temu uległem wypadkowi i uciąłem ścieno długie kciuka (rana była praktycznie w
połowie palca) co spowodowało brak możliwośći zgięcia w ostatnim paliczku palca, w reszcie palca ruch
był. Na drugi dzień miałem operację zszycia tego ścięgna, operacja przebiegła pomyślnie po czym założono
mi szyne kleinerta i kazano ćwiczyć na gumce. Po 6 tygodniach po zdjęciu szyny, ruch w palcu był. Lekarz
kazał wykonywać ćwiczenia zwykłe czynności codzienne tym chorym palcem (coś lekkie chwytać itd). Po 5
dniach od ściągnięcia szyny, przy próbie chwycenia lekkiej rzeczy palec się wyprostował. Stwierdzono
ponowne zerwanie w miejscu szycia (twierdzenie lekarza ze przez czas szyny kilka szwów musiało póścić i
trzymało się tylko na kilku szwach).
Zlecono za miesiąc operację transpozycji ścięgna zginacza powierzchniowego IV palca na zginacz długi
kciuka. Po czym 6 tyg gipsu. Skierowanie na rehabilitację, bierne zgiecia, czynne wyprosty w stawach MCP
i IP. Oraz masaż blizn, dużo zrostów, kciuk cały twardy.
Poszedłem na rehabilitację gdzie zajęto się mną wydaje mi się odpowiednio. Jednak niepokoi mnie ciągły
brak zgięcia (czynne) ostatnim paliczkiem tego palca :( Mam wrażenie braku rezultatu po operacji.
I tutaj moje pytanie, jestem już po 4 wizytach na rehabilitacji (1,5 tyg po zdjęciu szyny). Czy to
normalne że dalej nie mam możlwiości nawet minimalnego zgięcia ostatniego paliczka palca? Bierne zgięcie
występuje i czynny wyprost. Czy to może być spowodowane licznymi zrostami i może przyrośnięciem ścięgna
do innych tkanek? Może zmienić rehabilitanta? Nie chcę podważać decyzji lekarza/rehabilitanta ale może
warto zobaczyć co powie ktoś inny?
Bardzo proszę o odpowiedź i z góry serdecznie dziękuję