Czy usunięcie migdałków poprawi moje zdrowie?
Witam, od bardzo długiego czasu borykam się z problemami ze zdrowiem, mowa tutaj o ciagle nawracających infekcjach gardła, zatok. Od około 4-5 lat walczę z ciągłymi infekcjami, dolegliwości przeróżne, kiedyś był to katar, kaszel, lekka temperatura. Od jakichś 2 lat jest wysoka gorączka i zatoki zawalone zielona wydzielina, aktualnie przez ostatnie pol roku znowu te infekcje są łagodniejsze. Dodam, że przez cały ten czas spływa mi wydzielina po gardle, która muszę wypluwać, kiedyś była koloru zielonego, teraz biała z tym, że podczas trwającej infekcji pojawiają się ślady koloru zielonego. Przegroda nosowa skrzywiona ale nieznacznie, bardzo lekko. Małżowiny nosowe były przerośnięte, jestem aktualnie 2 miesiące po zabiegu korekty, ale niestety brak poprawy. Jak byłem młodszy to plułem śmierdzącymi kulkami z migdałków, anginy też się zdarzały, ale z wiekiem to przeszło. Laryngolog ocenił moje migdały na ani zdrowe, ani chore. Widać, że są po przejściach. Rok temu robione ASO - wynik 1200, ale w szpitalu nie zakwalifikowali mnie na usuwanie migdałków, bo nie ma angin ani białego nalotu. W poniedziałek znowu zle samopoczucie i badania morfologii, OB, CRP i ASO. Wyszła niedokrwistość, CRP wynik 71, OB wynik 25, ASO 840. Nie miałem gorączki, kataru, pojawił się tylko lekki ból gardła i ból brzucha, ogólne rozbicie, po 2 dniach pocenia się i odpoczynku znaczna poprawa. Laryngolog mówi, ze to ostra infekcja bakteryjna i potrzebny jest antybiotyk. 6 tygodni temu również była lekka infekcja i od tamtego czasu gardło jest cały czas czerwone, 5 tygodni temu antybiotyk Augmentin Glimbax, ale bezskutecznie. Czy usunięcie migdałów może mi pomóc z moim problemem flegmy i pozbyciu się tych ciągłych infekcji?
