Czy muszę wyciąć migdałki?
Witam, od kilku lat spływa mi flegma po tylnej ścianie gardła, rano zielona/żółta, później przezroczysta. Bardzo często łapie infekcje dróg oddechowych (zatkane zatoki, drapiące, bolące gardło, gorączki około 38 stopni, ogólne osłabienie). W tym roku byłem chory już 7 razy. Za każdym razem u lekarza rodzinnego dostaje antybiotyk, bo leci "ropa po gardle", bez jakichkolwiek badań. Jak byłem młodszy to odkrztuszałem białe, śmierdzące kulki z migdałków, ale przeszło.
Tegoroczna tomografia zatok wykazała polipa w lewej zatoce szczękowej (12mm) oraz lekką infekcję. Laryngolog stwierdził lekko przerośnięte małżowiny nosowe, nieznacznie skrzywioną przegrodę, endoskopia zatok nic nie wykazała prócz wysuszenia błon śluzowych. Wszystkie wyniki krwi w normie, migdały wyglądają na zdrowe. Dostałem diagnozę: przewlekłe zapalenie migdałów podniebiennych i skierowanie na usunięcie ich. Dodam, że pale papierosy już około 7 lat. Czy wycięcie migdałków może mnie postawić na nogi?