Czy wyrwanie zęba z korzeniem na pewno było konieczne?
Witam, mam pytanie a raczej prośbę o opinię na temat wykonanych zabiegów dentystycznych. Kilka miesięcy temu z niewiadomych przyczyn podczas jedzenia ułamał mi się ząb (górna dwójka), pęknięcie faktycznie było dosyć wysoko bo prawie przy dziąśle, ale do tego za chwilę wrócę, szybka wizyta u dentysty i diagnoza, że nic nie można zrobić, zęba trzeba wyrwać bo i tak wisiał na włosku, ale co mnie zdziwiło dentystka postawiła diagnozę, że trzeba też wyrwać korzeń bo ząb ukruszył się wysoko i nie da rady już nic do tego korzenia dorobić. Trochę w tej całej sytuacji byłem zakręcony i zdałem się na Jej opinię, mówię ok skoro tak no to trudno trzeba wyrwać. Tyle tylko, że przy wyrywaniu korzenia wcale taki mały kawałek tam nie został a na prawdę kawał korzenia z którym siłowała się dobre pół godziny, co trochę mnie zaniepokoiło czy wykrywanie korzenia na prawdę było konieczne... Za kilka wizyt przyszedł problem z protezą którą miałem nosić aby jakoś zakryć zębem w tej protezie tę lukę między zębami, a więc tak, proteza była strasznie kiepsko wykonana, ząb zupełnie nie pasował do powstałej luki (były ogromne dziury między zębem a dziąsłem czy innymi zębami) czy też luzy na samej protezie. Ale no cóż mówiłem sobie lepiej tak niż ze szparą między zębami... Ale niedługo mam się umówić na wstawienie jakiegoś implantu (przynajmniej tak mi się wydaje, że w taki sposób ma to być robione) a ja mam tyle wątpliwości czy dotychczasowe zabiegi w ogóle były potrzebne (wyrwanie zęba i całego korzenia) czy to zwykłe naciąganie na droższy zabieg.