Czy z wiekiem wzrost wskaźnika TSH może świadczyć o pogłębiającej się niedoczynności tarczycy?
Witam,
Ok 3 lata temu (12.2014) badałem sobie poziom TSH oraz FT3 i FT4. TSH = 4,7 natomiast FT3 i FT4 w środkowej części normy. Robiłem również USG tarczycy i wszystko było ok (może była nieznacznie pomniejszona, ale nie było to nic, co mogło według lekarza budzić niepokój). Brałem zalecony przez endokrynologa lek Euthyrox, w najmniejszej dawce. TSH zszedł do ok. 4,2.
Niedawno (12.2017) ponowiłem badania (z ciekawości). TSH = 7,3 ; FT3 i FT4 niemalże tak samo jak w poprzednim badaniu (środkowa część normy).
Generalnie zauważyłem ostatnio nasilenie pewnych objawów, jak rozumiem charakterystycznych dla niedoczynności tarczycy (głównie ospałość, nierówny poziom energii i jej wahania, podkrążone oczy, rozchwianie emocjonalne, problemy z koncentracją itp.). Nie mam, jak sądzę problemów z wagą – wręcz ostatnio udało mi się ja nieco zbić i nie waha się mocno. Aczkolwiek często czuję ociężałość.
Pytania:
1. Czy przy takich poziomach TSH objawy niedoczynności (takie jak opisane powyżej) mogą być już widoczne?
2. Czy z wiekiem wzrost wskaźnika TSH może świadczyć o pogłębiającej się niedoczynności i skutkować poważniejszym schorzeniem i dolegliwościami?
3. Czy przyjmowanie hormonu tarczycy może doprowadzić do podniesienia produkcji hormonów do normalnego poziomu?
4. Czy istnieją jakieś naturalne sposoby wspomagające pracy tarczycy (np. dieta, aktywność fizyczna, suplementacja)?
Z góry dziękuję za poradę.