Czy zadrapanie przez wiewiórkę może powodować wściekliznę?
Karmiłam dziś w londyńskim parku wiewiórki, jedna z nich (agresywna i nadpobudliwa na tle i w stosunku do reszty), rzuciła mi się na dłoń i zadrapała mocniej w dwóch miejscach (śladów ugryzienia nie ma ale kto wie), automatycznie "ratowałam" zadrapanie ślina ale jak już krew się mocniej polała to zatamowałam ją tylko mokrymi chusteczkami, rękę umyłam dopiero około godziny później. Jakie jest prawdopodobieństwo zakażenia wścieklizną? Z wiewiórką ewidentnie było coś nie tak. Nie chodzi o sam fakt braku strachu przed ludźmi, bo wszystkie są tam oswojone, wpinają się po nogach itp ale ta była bardzo "chaotyczna" i niepokojąca (chwilę się jej przyglądałam).