Łysienie androgenowe kobiet a hormony...
Witam! Około dwa lata temu bardzo wypadały mi włosy. Zrobiłam wtedy szereg badań, z których jednak niewiele wynikło. Do dzisiaj włosy pozostały przerzedzone szczególnie na czubku głowy. Żelazo - 76 mikrog/dl (norma 37 - 145), testosteron - 0,40 ng/ml (norma 0,1 - 0,9) TSH - 2,03 uIU/ml (norma 0,25-5,0), androstendion - 5,6 nmol/l (norma 2,7-5,8), prolaktyna – 20,80 ng/ml (norma: 4,79 - 23,3).
Problem w tym, że kilka miesięcy później ponownie badałam prolaktynę (siostra chorowała na hiperprolaktynemię) i wyszedł mi wynik 62,58 ng/ml, jednak pani doktor stwierdziła, że takie skoki czasami mają miejsce, np. na skutek stresu i mam się tym nie przejmować, jeśli poprzednie badanie wyszło dobrze.
Zastanawia mnie, czy łysienie androgenowe może być spowodowane takimi skokami poziomu prolaktyny bądź wysokim poziomem androstendionu? Dodam, że oprócz łysienia zaobserwowałam nadmierne owłosienie ciała w miejscach typowych dla mężczyzn. Lekarz uważa, że wszystko jest w porządku, zaleca szampony, odżywki, suplementy... Ja jednak obawiam się, że nieleczone zaburzenia mogą mieć jakieś negatywne skutki w przyszłości, np. gdy będę chciała zajść w ciążę. Proszę o rozwianie moich wątpliwości ;) Z góry dziękuję serdecznie za odpowiedź.
