O czym może świadczyć szum w płucach i stan podgorączkowy?
Po bieganiu 18 września przeziębiłam się i dostałam stanu podgorączkowego. Przeszło mi po 2 dniach i po kolejnych dwóch dniach znowu biegałam i ćwiczyłam intensywnie i znowu się przeziębiłam. Przechodziłam to przeziębienie i jak już nie miałam w ogóle sił to poszłam do lekarza, nie zdecydowałam się pójść na l4, weekend nie wystarczył, żeby się podleczyć. Po weekendzie znowu do lekarza, wykryto drobny szum na płucach. Nie miałam siły chodzić i wzięłam tym razem zwolnienie i z weekendem wyszło 6 dni leżenia, jednak pomimo zażywania antybiotyku doxycyclina, który brałam 5 dni nie przeszło mi, choć w tym czasie tylko okazjonalnie brałam środki na objawy, typu IBUM. W pracy męczarnia, więc znowu do lekarza, dostałam inny antybiotyk Cipronex, biorę dziś czwartą dobę, tym razem biorę leki na objawy z paracetamolem i pseudoefedryną, mam siłę chodzić i pracuję, ale męczę się potwornie, ciężko mi się oddycha, czuję ciepłoty. Zrobiłam morfologię krwi i CRP, badanie ogólne moczu – lekarka powiedziała, że są dobre i trzeba odpoczywać. Stan podgorączkowy 37,4 stopnia nie ustępuje, dziś jest 30-ta doba. Dodatkowo poza symbolicznymi zatkanym nosem i katarem aktualnie nie mam innych objawów. Pierwszy raz 1,5 roku temu po przeziębieniu długo nie mogłam wrócić do sił i pozbyć się gorączki. Dodam, że w przeszłości chorowałam na depresję i gdyby nie to, że jestem pewna, że przeziębiłam się na treningu i jest ta gorączka, to stan wycieńczenia przypomina mi depresję. Niepokoję się tak długim okresem fatalnego samopoczucia i nie mam pomysłu na badania, które należałoby zrobić, jeśli jest taka konieczność.
