Ostra białaczka limfoblastyczna T-komórkowa wysokiego ryzyka
Witam, mam kilka pytań, które nie dają mi spokoju. 1) Mam 27 lat i pół roku temu pochowałam 2-letnia córeczkę, która zachorowała w wieku 13 miesięcy na ostrą białaczkę limfoblastyczną T-komórkową wysokiego ryzyka. Przeszła przeszczep od dawcy niespokrewnionego, wszystko było OK. Miesiąc po odtawieniu cyklosporyny miała tak silny nawrót, że nie przeszła kolejnej chemioterapii. Pytanie moje - co mogło spowodować tak silny nawrot? 2) Kolejne pytanie to: Ostatnio przeczytałam, że matka już w łonie może dziecko zarazić nowotworem białaczki lub rakiem skóry. Czy to prawda? Dodam, że nie zdiagnozowano u mnie nowotworu. 3) Czy istnieje ryzyko, że zaraziłam swoje dziecko w łonie, bo jestem "nosicielem" raka i sama na niego w przyszłości zachoruję? 4) Czy drugie dziecko z innym partnerem też będzie chore? 5) Czy w ogóle przy tym typie białaczki była możliwość zarażenia się w łonie matki i czy była to białaczka wrodzona, tylko późno ujawniona? 6) Czy mam na coś zwrócić szczególną uwagę - dieta, praca itp., żeby móc cieszyć się zdrowym potomstwem? 7) Jestem z rocznika Czarnobyla - czy to może zamknąć mi drogę do zdowego potomstwa? 8) Czy to, że byłam przeziębiona, a też wyczytałam, że osłabiłam odporność dziecka w czasie ciąży, spowodowało przedostanie się nowotworu do córki?