Pięć razy poroniłam, jaka może być tego przyczyna?
Witam!
Syna urodziłam, mając 25 lat, wszystko przebiegało prawidłowo i urodził się zdrowy. Po 5 latach zaszłam w ciąże i poroniłam w 10 tyg. łyżeczkowanie. Było to w Polsce. Anglia: 2007 poronienie 7 tydz., 2008 poronienie 8tydz., 2010 poronienie 6 tydz., 2011 poronienie 7 tydz.
W szpitalu dostałam tabletki na wyczyszczenie i wydalenie martwego płodu. Przy ostatnim poronieniu robione miałam usg brzuszne i wszystko było ok, serce biło 6 tygodni 6 dni, tak było napisane. 2 tyg później zauważyłam lekką plamkę różową na bieliźnie, pojechałam do szpitala ponieważ taka plamka zawsze oznaczała u mnie poronienie. Zrobili mi następne usg i stwierdzili, że płód obumarł w 7 tyg, czyli następnego dnia. Wcześniej miałam robione wszystkie badania, aby poznać przyczynę moich poronień. Badania krwi, moczu, usg macicy i nic nie znaleźli. Płodu nigdy nie badali ponieważ wyleciał mi razem ze skrzepami.
Mam tego samego partnera cały czas z którym mamy syna. Dodam jeszcze, że w Anglii nie dają żadnych leków na podtrzymanie ciąży. Nie mam nadżerki ani żadnych torbieli, odżywiałam się dobrze, dużo odpoczywałam. Nie ukrywam, że byłam zawsze troszkę poddenerwowana, dlatego że zawsze się obawiałam o ciążę.
Proszę mi odpowiedzieć co pan o tym myśli i co ja mam dalej robić. Nie poddałam się jeszcze i będę jeszcze próbowała zajść w ciążę. Dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam.