Podejrzenie martwej ciąży a torbiel na jajniku
Witam, ostatnią miesiączkę miałam 28.02.2013 r. 16.04.2013 r. zrobiłam test ciążowy, wyszedł pozytywny, żeby się upewnić powtórzyłam go. 17.04.2013 r. poszłam do swojego ginekologa, zrobił mi USG, stwierdził że macica jest pusta, ale widzi coś na lewym jajniku. Stwierdził, że może to być ciąża pozamaciczna. Skierował mnie do szpitala. W szpitalu zrobili mi USG i test beta HCG. Lekarka, która mnie badała, stwierdziła że na jajniku jest malusia niegroźna torbiel, a w macicy nic nie widać. Z testu beta HCG wynikało, że jestem w ciąży, ale bardzo wczesnej, bo dopiero 2-3 tydzień. Od 18.04.13 r. leżałam w szpitalu, dostawałam tylko luteinę, nic mnie nie bolało, czułam się świetnie, oprócz tych mdłości wszystko było ok. 23.04.13 r. powtórzyli mi USG i lekarka powiedziała, że już widać w macicy malusi pęcherzyk. :) Powtórzyli mi też beta HCG, ale niestety na wynik muszę czekać do piątku. Stwierdziłam, że dłużej nie wytrzymam w szpitalu i wypisałam się na żądanie. Lekarz, który mnie wypisywał zajrzał tylko do mojej karty i od razu zaczął mnie przekonywać, żebym została, bo coś może się stać. Zaczął mi gadać, że jest podejrzenie ciąży pozamacicznej, że jeśli już jest normalna ciąża to może być martwa. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć, każdy lekarz w tym szpitalu gada coś innego. Poradźcie mi proszę, co mam robić :(