Porażenie strun głosowych po usunięciu tarczycy
Mam 60 lat. W sierpniu 2012 roku miałam wykonany 2 zabieg usunięcia tarczycy. Po operacji okazało się, że nie mam głosu. Po konsultacji z laryngologiem stwierdzono całkowite porażenie strun głosowych. W chwili obecnej po przyjmowaniu leków i rehabilitacji lewa struna nieznacznie się ruszyła, przez co mój głos jest słyszalny, ale zachrypnięty. Od dnia operacji mam problemy z oddychaniem. Cały czas jestem pod opieką foniatry, logopedy i laryngologa. Na kolejnych konsultacjach około 3 tygodnie temu dowiedziałam się, że wskazane byłoby poddanie się kolejnemu zabiegowi polegającemu na podcięciu tej nieruchomej struny, aby móc lepiej oddychać. Obawiam się tego zabiegu z uwagi na to, iż w chwili obecnej źle mi się oddycha, ale jakoś mówię. Chciałabym się dowiedzieć, jakie są rokowania dotyczące mowy po takim zabiegu, bo mam wrażenie, że mój lekarz nie chce mnie straszyć lub z innych względów nie informuje mnie o skali ryzyka. Czy poprawa oddychania nie odbędzie się kosztem tego, że całkowicie przestanę mówić? Jeśli mogę to chciałabym jeszcze zapytać, jakie skutki dla zdrowia niesie obecna sytuacja, że trudno mi się oddycha i czy możliwe jest niedotlenienie mózgu lub coś podobnego?