Problem z zajściem w ciążę - zgodzić się na in vitro?
Witam. Mam 34 lata i razem z mężem staramy się od 5 lat o dziecko. Najpierw leczyłam się u jednego ginekologa, na początku mówił, żebym się niczym nie martwiła. Miałam nieregularne miesiączki, kazał zrobić badania na hormony, brałam przez 2 lata bromergon, luteinę, miałam robioną laparoskopię. Po tych dwóch latach, gdy zapytałam się o inną metodę leczenia odpowiedział, że nie ma takiej potrzeby. Po następnym roku dowiedziałam się od lekarza, że mam zespół policystycznych jajników. Poszłam z mężem do innego lekarza, pani doktor potwierdziła diagnozę. Kazała mi zrobić ponad 20 badań, nawet nie powiedziała dokładnie jakie, na pewno hormony i tarczycę, tyle się dowiedziałam. Zaproponowała mi inseminację, po trzecim zabiegu sama była zdziwiona że nie zaszłam w ciążę, bo bardzo dobrze zareagowałam na zastrzyki hormonalne. Jednym słowem dała mi i mężowi do zrozumienia, że mogę nie mieć policystycznych jajników. Powiedziała tylko, że może być tak, że ze mną jest wszystko w porządku i mężem też, ale może być tak, że nie będziemy mieć dzieci. I dlatego żeby się upewnić zaproponowała nam in vitro mówiąc, że dopiero teraz zaczynamy moje leczenie niepłodności. Nie wiem, co mam robić dalej, czy mam się zgodzić, czy poszukać innego lekarza? Aha, jeszcze mi powiedziała, że policystycznych jajników się w żaden sposób nie leczy. Proszę o radę, co mam dalej robić. Dziękuję i pozdrawiam.