Przewlekłe zapalenie prostaty - czy zastosowane leczenie będzie skuteczne?
W połowie grudnia odczuwałem szczypanie po oddaniu moczu a kilka dni potem pojawił się ból, lekarz domowy przepisał N***, który zadziałał już na drugi dzień. Na początku stycznia pojawił się atak bólu i parcie na mocz - urolog zapisał mi Sterko, twierdząc, że antybiotyk nie zmniejszy lekko powiększonej prostaty (badanie USG). Po 10 dniach pojawił się kolejny atak bólu (na własną rękę wykonałem badanie ogólne moczu, które nic nie wykazało) i ten sam urolog zapisał mi T*** 200 na 5 dni i C*** 50 na 10 dni i oczywiście Sterko, ponieważ ból nie ustąpił dostałem C*** (5 dni) od lekarza domowego (urolog nie był osiągalny). Po tygodniowej przerwie po antybiotyku przemarzły mi nogi i pojawił się ból, może nie tak intensywny jak poprzednio. Zmieniłem urologa, który po narzekaniu na poprzednie leczenie antybiotykami (leczenie było zbyt krótkie), stwierdził przewlekłe zapalenie prostaty i zapisał mi U*** 100 na 10 dni 2 razy dziennie i D*** (badanie USG przed i po oddaniu moczu oraz per rectum ). Po tej terapii ból ustąpił, ale odczuwam przez cały czas ucisk w prąciu, jakby kropla moczu przesuwała się w górę i w dół powodując ogromny dyskomfort, szczególnie po oddaniu moczu. Dyskomfort ten nie jest związany z chęcią oddania moczu - tak bynajmniej mi się wydaje. Po dzisiejszym badaniu USG urolog stwierdził, że jest duża poprawa, prostata jest lekko powiększona, widać że stan zapalny ustępuje i zapisał T*** 200 na 10 dni i D***. Jednak cały czas odczuwam parcie, które wcześniej opisałem - nasilone jest w dzień a w nocy znacznie mniej. Stosuję się ściśle do zaleceń lekarza, dbam o siebie jednak w/w opisany dyskomfort przeszkadza mi w pracy i w domu. Czy ten dyskomfort, który bardzo jest uciążliwy dla mojego życia, jest związany z tą chorobą czy może jakąś inną? Jak sobie z tym radzić, jak to leczyć? Urolog podczas dzisiejszej wizyty nie udzielił mi na te pytania żadnej odpowiedzi.