Tyłozgięcie macicy - czy bolesne zabiegi były konieczne?
Lekarz stwierdził u mnie tyłoskręt macicy. Postanowił mi ją też odwrócić. Badanie, a raczej ZABIEG odwracania był koszmarem (ból straszny). Lekarz zakazał mi dźwigania, wypisał k******, kazał przyjść do kontroli, czy czasem nie odwróciło się wszystko z powrotem. Po tygodniu przyszłam na kolejną wizytę, pan doktor znowu dłonią zaczął dosyć bolsene "badanie", więc zapytałam, czy się odwróciło, a on powiedział, że rozciąga mi mięśnie, które są skrócone, i jeszcze coś rozplątuje. Zapytałam więc, czy to konieczne (bo koszmarnie bolało kiedy na wciskał mi tam palce). Powiedział, że przy takim stanie nie zaszłabym w ciążę, a jeżeliby takowy cud się stał, to nie donosiłabym jej i wiązałoby się to z poronieniami... Chciałabym się dowiedzieć czegoś na ten temat, bo lekarz nie był skory do rozmowy, kiedy zadawałam pytania. Od 2 tygodni boli mnie brzuch, nie wspominając o reszcie. Kazał mi spać na brzuchu i pilnować, żeby mi stopy (nogi) nie marzły. Ale dlaczego, to już nie wiem... :( Proszę o pomoc, bo chciałabym się dowiedzieć, co mi jest i czy to wszystko jest konieczne.