Złe samopoczucie po odczulaniu?
Witam. Mam 31lat. Od 18 lat jestem uczulona na pyłki traw i tyle też byłam leczona objawowo. Od trzech lat choruję na astmę oskrzelową. W związku z okresem ciąży i karmienia stosowałam najmniejsze dawki leków wziewnych z dosyć dobrym rezultatem. W tym roku w lutym miałam wykonane testy, z których dowiedziałam się, że jestem uczulona na trawy, żyto i babkę. Wtedy też zaczęło się odczulanie. I tutaj pojawia się pytanie, czy to normalne, że od tego momentu jestem stale chora? Po każdym szczepieniu mam typowe objawy grypowe, wszystko mnie boli, jestem osłabiona, senna, mam silny ból gardła, katar, który staje się ropny i kończy się antybiotykiem. Od ostatniego szczepienia pojawił się również kaszel, suchy napadowy, budzący mnie w nocy, nie do opanowania. Taki po którym rozpoznano astmę. Miejscowo również pojawia się odczyn, ale to z objawami ogólnoustrojowymi nie robi na mnie wrażenia. Moja lekarka twierdzi, że jeśli nie ma temperatury (którą miałam dwa razy w moim dorosłym życiu, chorując co najmniej dwa razy w roku) i zmian oskrzelowych to można szczepić. Moim zdaniem to jakaś pomyłka, ja jestem na kilka dni wyrwana z życia, nie mówiąc o ty jak wpływa na mnie ta kuracja antybiotykowa. Do tego wydaje mi się, że od tego momentu chorują moje dwie córeczki. Sadzę, że je zarażam, bo ja w tym czasie tylko tydzień czułam się zdrowa, bo leki szybko zadziałały. Córeczki (3lata i 1rok) od tego momentu mają katar ropny, który to różnie się kończy, a to zapaleniem ucha, a to zapaleniem płuc. Jestem przerażona tą sytuacją i właściwie to mam ochotę zrezygnować z dalszej terapii. Proszę o odpowiedź i radę. Pozdrawiam.A.W
