Witam! Trudno jest odciąć się od bliskich osób, szczególnie kiedy działają tak destrukcyjnie. Tłumaczenie, że babcia jest stara i tak ma, tak naprawdę nic nie tłumaczy. Ludzie owszem z wiekiem się zmieniają, czasem trudno jest im pogodzić się ze starością. Ale z Pani opisu wynika, że babcia nie zaczęła się tak zachowywać rok czy dwa lata temu. Od kiedy Pani pamięta była krytykowana. Dzieci, szczególnie we wczesnym dzieciństwie, chłoną wszystko, co mówią do nich ważne osoby. Babcia, mieszkająca w domu, jest równie ważna, co rodzice. Tym bardziej, że Pani rodzice nie byli w stanie bronić Pani przed jej krytyką. Kluczowe przekonania na temat siebie, świata i innych osób kształtują się właśnie w dzieciństwie. Jeśli często słyszała Pani, że jest "ciamajdą" i była porównywana do innych, niby lepszych osób, wtedy Pani przekonania o sobie mogą być negatywne. Zauważyła Pani toksyczny wpływ babci na Pani życie. Warto spróbować zadziałać tak, żeby mogła Pani spełniać się w życiu i radzić sobie lepiej niż Pani rodzice. Sądzę, że usamodzielnienie się byłoby dobrym pomysłem, np. wyjazd do innego miasta na uczelnię. Oczywiście, jeśli będzie się Pani czuła na siłach. Zwraca Pani dużą uwagę na to, co mówią inni i na tej podstawie buduje swoją samoocenę. Dobrze byłoby popracować nad psychiką, by mogła Pani mieć stabilną samoocenę i zaczęła wierzyć w swoje możliwości. Polecam rozpoczęcie psychoterapii. W zmianach nie chodzi o to, żeby odsunęła się Pani do rodziny i była całkowicie nieczuła. Psychoterapia może pomóc Pani uwierzyć w siebie, poradzić sobie z obecnymi trudnościami i wzmocnić psychikę poprzez poznanie i nauczenie się nowych sposobów radzenia sobie z problemami. Z czasem może Pani popracować nad swoimi przekonaniami i spróbować je zmienić w procesie terapeutycznym. Warto poszukać też grup wsparcia albo for/czatów dyskusyjnych, gdzie mogłaby Pani znaleźć wsparcie osób, które mają podobne problemy. Może byłoby to miejsce, gdzie mogłaby się Pani pochwalić sukcesami? Zapewne jest ich wiele, ale teraz ani Pani, ani rodzina tego nie dostrzegacie. Patrząc wyłącznie na negatywy, łatwo pominąć całą resztę wspaniałych rzeczy i czynów. Dlatego zachęcam Panią do poszukania dla siebie wsparcia i zrozumienia, a także pracy nad problemami. Jeśli teraz nie jest Pani gotowa lub przekonania do takich działań, może Pani skorzystać na początek z telefonów zaufania (np. 116 123 dla osób w kryzysie emocjonalnym), gdzie uzyska Pani wsparcie i informacje nt. możliwości korzystania z bezpłatnej pomocy psychologicznej i terapeutycznej w Pani okolicy. W ramach "samopomocy" warto sięgnąć po poradniki psychologiczne. Polecam te na temat autoprezentacji, samooceny, ale także z technikami relaksacyjnymi (np. Fanning "Wizualizacja zmiany"). Warto wykorzystywać takie książki jako inspirację do wykonywania ćwiczeń poprawiających umiejętności społeczne i samopoczucie. Praca nad problemami, zarówno ta samodzielna, jak i ze specjalistą oraz osobami z podobnymi przeżyciami, może w przyszłości zaowocować nie tylko poprawą samopoczucia, ale także zwiększeniem wiary we własne możliwości oraz samodzielnością i autonomią względem rodziny. Pozdrawiam