Brązowa wydzielina w ciąży - co mi jest?
Witam,
mam 22 lata, jestem w 34 tyg. ciąży. Mieszkam w Irlandii, więc tu opieka jest fatalna, ani razu nie byłam badana podczas ciąży ginekologicznie, ponieważ lekarze uważają, że nie ma takiej potrzeby, jedynie co robią, to USG.
Od 3 miesięcy biorę antybiotyk 3 razy dziennie, ponieważ wykryto u mnie toksoplazmozę;/
Lekarze sami dokładnie nie wiedzą, na kiedy mam termin porodu, ja obliczyłam, że jestem w 34 tyg., ale mogłam się mylić i mogę być np. w 36, ponieważ 7.12.2010 miałam robione USG i mój synuś ma 54 cm.
Od 2 tyg zauważyłam, że mam częste kłucia macicy jakby igły i bóle brzucha, jak przy okresie, który się spóźnia, zauważyłam również, że leci mi coś białego, musiałam 3 razy na dzień zmieniać majtki.
Poszłam do szpitala, ale tam nic się nie dowiedziałam. Miałam rozwarcie tylko na jeden palec i pielęgniarka dala mi jedna tabletkę, którą musiałam włożyć do waginy. Lekarz powiedział, że miałam infekcję. Ale za 2 dni znów poszłam, ponieważ cięgle mi leciało, musiałam zmieniać wkładki 3 razy na dzień. Oczywiście pielęgniarka była zła, że znów przyszłam i znów zrobiła mi wymaz, i okazało się, że infekcji nie mam, i że to normalne że mam upławy.
Ale za kolejne 2 dni jak zrobiłam siusiu na papierze była krew i kawałek skrzepu krwi. Ogarnął mnie strach i znów poszłam do szpitala, wtedy pielęgniarka zaczęła się ze mnie śmiać i powiedziała, że to normalne, że leci mi krew i że mogą ze mnie schodzić skrzepy wielkości dłoni! Co bardzo mnie dziwiło, lekarz tylko pomacał mi brzuch i powiedział, że maluszek jest duży i żebym nie martwiła się, ponieważ kobieta w ciąży chodzi 40 tyg., więc mam jeszcze czas i nie ma opcji, abym wcześniej urodziła (a przecież kobiety rodzą i w 6 miesięcy).
Wczoraj znów zleciał mi skrzep krwi i na papierze pojawiła się krew, tylko że trochę więcej. Dziś już nie, ale za to dziś mam duże upławy (koloru brązowego). I nie wiem, co mam robić, lekarze nie udzielają pomocy.
Pielęgniarka kazała mi brać co dzień długie kąpiele w bardzo gorącej wodzie w wannie i dużo chodzić, a ja mam brzuch już tak nisko, że wyjdę na 10 min na miasto i z bólu umieram, bo mam wrażenie, że za chwilę mi coś wyleci, i te kłucia;/
Czy to jest normalne czy nie? Nie wiem, może panikuję, bo to moje pierwsze dziecko, ale koleżanki nie miały takich problemów z krwią jak ja;/