Carcinoma ductale invasivum G2 a carcinoma lobulare in situ
Miesiąc temu wycięto mi zmianę w piersi w prywatnej klinice. Po dwóch tygodniach otrzymałam wynik histopatologii Carcinoma ductale invasivum G2 4 cm. Nic ponadto w wyniku nie było. Następnie oddałam tego guza do badania receptorów już w szpitalu onkologicznym. I wynik jest zupełnie inny : carcinoma lobulare in situ max. 2,1 cm., otoczony tkanką martwiczą. Obawiam się, że ktoś pomylił moje wyniki. Czy jest możliwa taka zmiana w interpretacji? Które badanie jest bardziej wiarygodne?