Co mam robić z takimi dolegliwościami?
Dzień dobry, od 17 dni zmagam się z objawami, które nie chcą ustąpić. Zaczęło się od utrudnionego oddychania i uczucia duszenia na szyi przy ćwiczeniu jogi w pozycji gdzie głowa skierowana była w dół. Około 2 godziny później stan typowy dla przeziębienia - zatkany nos (1dziurka, bez kataru) i coraz silniejszy ból gardła. Następnego ranka ostry ból gardła i uczucie ściekania wydzieliny po tylnej ścianie gardła oraz zmuszając się do wydmuchiwania, katar. temp. 37,6.Po kilku dniach kaszel z odksztuszanie, dolegliwości się coraz bardziej nasilały. Przyjmowałam antybiotyk Clindamycine 3x1 przez 10 dni, tafen nasal, xylogel, milucante, telfexo, acc optima. Po skończeniu antybiotykoterapii wykonano mi test covid - wynik negatywny. Udałam się do laryngologa, zatoki nie wyglądały źle, brak widocznych polipów, skierowanie na TK za 2 tygodnie. Od 6 dni przyjmuje Cirrus, pronasal, erdomed i dodatkowe leki na astme (do tej pory brałam berotec w razie potrzeby ponieważ nie odczuwam na codzień objawów astmy). Niestety brak poprawy, wciąż temp. 37,6, 37,5, obolała głowa, pocenie, kaszel już bez odksztuszania. Temp od początku infekcji nie spada nawet po ibuprofenie 400mg 3x1. Odwiedziłam wczoraj stomatologa, wykonałam zdjęcie rtg, z zębami jest wszystko ok. Odwiedziłam przedwczoraj też endokrynologa z racji niedoczynności tarczycy i hiperprolaktynemii, jednak hormony badane na początku października są w normie i jedyne co pokazywały badania to niedobór witaminy D, którą zaczęłam suplementowac. W okresie między infekcjami od marca temp. Stała 37,1, z czasem przestałam mierzyc. Biorę przynajmniej raz w miesiącu antybiotyk od lipca, ponieważ ciągle objawy nawracają, jednak nigdy nie tak intensywnie jak teraz. Nie wiem już co robić, chciałabym funkcjonować normalnie ponieważ 3 tygodnie jestem już na l4, nie chciałabym przedłużać go do czasu wykonania TK zatok.
