Co oznacza brak okresu i poronienie ciąży?
Gdy miałam 18 lat poszłam z mamą na wizytę do ginekologa, bo nie miałam okresu. Lekarz zapisał mi tabletki antykoncepcyjne i brałam je 7 lat. Wyszłam za maż i postanowiliśmy mieć z mężem małego skraba. Rzuciłam tabletki i i zaczęły się problemy, potrafiłam nie mieć okresu przez 3 miesiące, można powiedzieć, że tylko dostawałam okres wywołany farmakologicznie. Byłam o ginekologa, miałam robione badania: progesteron, prolaktynę i TSH i wszytko jest w porządku. Pewnego dnia źle się poczułam i postanowiłam zrobić test ciążowy, na teście pokazały się dwie kreseczki. Pobiegłam szybko zrobić badania HCG, wynik wyszedł 1706,5mlU/ml. Byliśmy szczęśliwi, jednak radość nie trwała długo, dwa dni po badaniu dostałam krwawienie, ból krzyża, podbrzusza, coś okropnego. Pojechałam szybko do mojego ginekologa, zapisał mi tabletki D*** i kazał leżeć w łóżku. Po 6 dniach krwawienia pojechałam do ginekologa, okazało się, że poroniłam samoistnie. Lekarz zrobił mi USG i macica była czysta. Po poronieniu minęły 2 miesiące, a ja znowu nie mam okresu. Nie wiem co jest z tym moim okresem...