Czy jestem w zwiększonej grupie ryzyka, jeśli mój brat umarł na białaczkę?
Witam, od pół roku czuję się non stop przemęczona, bóle głowy i ciągłe przeziębienia (ostatnio podobno nawet krztuciec), oraz silny ból w prawej nerce. Zrobiłam morfologię i wszystkie wyniki są w normie tylko mam podniesiony poziom limfocytów 46,4%. Wiem, że dla kogoś może to być drobnostka, ale mój brat zmarł w wieku 18 lat na ostrą białaczkę szpikową. Pamiętam, że kiedy mama zaczęła z nim chodzić po lekarzach bo też miał dobre wyniki, (tylko dostawał krwotoki z nosa co pewien czas) lekarze mówili jej, że wmawia zdrowemu, silnemu chłopakowi chorobę... a potem nagle okazało się, że był w krytycznym niemal stanie. Czy jestem w grupie podwyższonego ryzyka i czy powinnam zrobić jakieś dodatkowe badanie, czy 46,4% (norma 20-45%) to żaden powód do niepokoju. Czy mój synek, jeśli w mojej rodzinie był taki przypadek też nie powinien co pewien czas być jakoś diagnozowany dodatkowo? 35-letnia mama