Czy mam łagodne położeniowe zawroty głowy?
Dzień dobry
Jakiś 1,5 miesiąca temu zaczęły mi się zawroty głowy, na początku były silne później miałam wrażenie jakby bujało mi się w głowie, parę razy się przewróciłam, "zawroty głowy" miałam przy chodzeniu, kręceniu głową, miałam wrażenie że uszy mi się zatykają.... do tego po zjedzeniu czegokolwiek miałam mdłości. Byłam u laryngologa który zrobił mi wstępne badanie w kierunku błędnika,i wyszło że mam lekki oczopląs,jak maszerowałam w miejscu z zamkniętymi oczami to obróciło mnie w prawo prawie o 45 stopni, wyszło w badaniu że lewe ucho mam "zatkane" ale tym lekarz kazał się nie przejmować (mam bardzo mały woskowiny więc to nie to jest tego przyczyna) - dostałam skierowanie na VNG oto wyniki: Średnia SPV [%] prawa ciepła 8,9 (Nyst. 31), Lewa ciepła -0,6 (Nyst. 51), lewa zimna 9,1 (Nyst. 49), prawa zimna -3,5 (Nyst. 54), spontaniczny 5,9 (Nyst. -1). Niedowład kanałowy [%] -22,3 , prawe ucho 5,4, lewe ucho 8,5, przewaga kierunkowa [%] 159, prawy oczopląs 18, lewy oczopląs -4,1.. Po tych wynikach lekarz laryngolog wykluczył błędnik i kazał iść do neurologa. Neurolog przebadała mnie i neurologicznie u mnie wszystko w porządku, zasugerowała mi że to najprawdopodobniej łagodne położeniowe zawroty głowy, mówiła że powinnam wykonać u laryngologa jakieś dodatkowe badania w tym kierunku. Teraz moje pytanie czy faktycznie to może być to i czy teraz jak objawy się unormowały warto jest to wykonać czy powinnam poczekać aż się zaostrzą? Dodam że mam lekki problem z kręgosłupem szyjnym (zwężenie szpary międzykręgowej C5/C6 oraz niewielkie zmiany zwyrodnieniowo-wytwórcze w stawach unkowertebralnych) ale lekarz rehabilitant i neurolog wykluczyli by to to było powodem moich zawrotów głowy. Z góry serdecznie Dziękuję za pomoc