Witam, mój syn ma prawie 15 lat. Niestety, ale od dłuższego czasu tłumił w sobie meczące dla niego
emocje, które po prostu z dnia na dzień przeszły na objawy cielesne. Na początku z rana miał mdłości, był pewien że rozwinęła się nagle u niego jakaś choroba. Poszliśmy do lekarza, lekarz stwierdził że to
refluks, i stres ten refluks nasila. Leki na refluks nie pomagały, syn czuł się tylko i wyłącznie gorzej. Kilkanaście dni po, nagle w nocy wystąpiły u niego silne duszności z napadem
paniki, poszliśmy do lekarza, poza lekką
anemią nic innego się nie wykazało. Kilkanaście dni po, wystąpiły u niego
bóle głowy, były to
bóle przewlekłe, przez co syn obawiał się że ma
guza mózgu, lecz nie mieliśmy zamiaru robić badań, bo wiedzieliśmy że to nie są żadne choroby. Później dostaliśmy się do psychiatry, gdyż pomyśleliśmy, że mogą być to objawy na tle nerwowym. Odpowiedź psychiatry była jasna, zaburzenia nerwicowe. Syn dostał ogromną ilość wskazówek, oraz na jakiś czas leki przeciwdepresyjne, ponieważ był po prostu pod czarną chmurą, zero uśmiechu, zero szczęścia. Kilkanaście dni po, objawy zaczęły się łagodzić, a dobre samopoczucie wracało, był przeszczęśliwy, więc psychiatra postanowiła powoli odstawiać lek. Dostał również dużo innych wskazówek, które używał, oraz które mu pomagały. Przyszedł okres wakacji, cieszył się, że może w końcu odpocząć od tego wszystkiego, ale niestety, zaatakowało go to akurat podczas najlepszego okresu czasowego. Cały czas odczuwał mdłości, oraz niepokój że to jakaś choroba, postanowił zwalczyć to sam, było ciężko ale jakoś dawał sobie radę, ogromną pomoc sprawialiśmy mu my, rodzice, oraz psychiatra. Wakacje jakoś zleciały, ale nagle, wystąpiły u niego
zawroty głowy, przez które syn bardzo spanikował, od razu zaczął czytać w internecie co to może być... Wymyślił sobie zaburzenia błędnika, wmawiał sobie wszystkie objawy, bardzo zwracał na nie uwagę, czekał na inne dolegliwości potwierdzające jego diagnozę. Pojawiły się u niego lekkie zaburzenia równowagi, przez które też spanikował. Byliśmy u lekarza, lekarz kazał się tym nie przejmować, że to nie żaden błędnik lecz syn do teraz czuję niepokój związane z tymi objawami, jest po prostu pewien że są to te zaburzenia błędnika, i boi się rozwoju choroby. Czy to naprawdę te zaburzenia błędnika? Czy kolejne objawy zaburzeń nerwicowych? Niedawno mieliśmy robione badania krwi, wszystko perfekcyjnie poza lekką anemią. Proszę o odpowiedź, chcę znowu widzieć swojego syna takiego jak dawniej, czyli spokojnego, pełnego radości. (Dalej jest pod nadzorem psychiatry, lecz na jakiś czas niestety psychiatra był na zwolnieniu chorobowym przez 3 tygodnie, wraca 4 września) Proszę o odpowiedź.