Czy możliwe jest dalsze leczenie neurologiczne?
Dzień dobry
Mój 72-letni dziadek po udarze przebywa na oddziale intensywnej terapii i anestezjologii, już od miesiąca. Trafił tam z podejrzeniem udaru, w międzyczasie miał problemy z nerkami i problemy kardiologiczne.
Po około 4 dniach nerki podjęły pracę i został odłączony od dializatora. Po paru dniach był z nim kontakt, nie był w stanie mówić, ale odpowiadał na pytania kiwając głową tak, nie, machał ręką aby witać się z rodziną, wykonywał polecenia personelu, był świadomy siebie i swojego otoczenia, wiedział gdzie jest, poznawał rodzinę. Po tygodniu podjęto decyzję o odłączeniu go od wentylatora, miał wtedy duże problemy z oddychaniem, po ponownym podłączeniu takiego kontaktu jak opisano powyżej już z nim nie ma, leży, nie odpowiada na pytania, miał wykonaną tracheostomię i jest dalej wentylowany mechanicznie.
Ordynator oddziału, powiedziała, że po zakończonym procesie ratowania życia i po skompletowaniu dokumentów, zostanie przeniesiony za zgodą sądu do ZOL (który nawet nie zatrudnia neurologa). Szpital dysponuje oddziałem neurologicznym z pododdziałem udarowym. Czy pierw przed transferem do ZOL, nie powinien trafić na ten oddział w celu neurorehabilitacji? Ordynator, nie potrafi podać konkretnego powodu swojej decyzji, jedyny argument, który usłyszeliśmy to "nie ma takiego zwyczaju" - koniec cytatu. Powiedziano nam, że albo trafi do ZOL, albo do domu. Stąd moje pytanie, czy nie powinien pierw trafić na w/w oddział, czy możemy jakoś zakwestionować/podważyć tę decyzję?
Z góry dziękuję za pomoc.