Dzień dobry, mam taki problem:
Moje cztery ósemki nie były jeszcze widoczne, więc moja ortodontka założyła mi aparat mówiąc, że po zdjeciu aparatu "ósemki wszystkie do wycięcia, żeby nie wpływały na zgryz". W tym momencie męczymy się ze ściśnięciem zgryzu po lewej stronie, ponieważ cały czas jest szpara. W trakcie, zaczęła wychodzić ósemka na dole, po lewej stronie, która jest położona praktycznie bokiem w strone
zębów. Ortodontka kazała mi ją usunąć (być może ona też blokuje ściśnięcie zgryzu). Gdy udałam się do chirurga, powiedział, że ledwo ją widać, więc zabieg wyglądałby bardzo traumatycznie dla mnie, bo musiałby wyciąć "pół
szczęki", poza tym obok idzie ważny nerw i bałby się, że uszkodzi. Następnie powiedział, że nie widzi powodu do usuwania wszystkich ósemek. Inne idą prosto i nei powinny mieć wplywu na zgryz jeśli będę mieć założony reatiner. Polecił, abym zdjęła aparat, założyła
retainer i obserwowała ta ósemke. Absolutnie nie poleca wycięcia i twierdzi, ze ósemki nie wpłyną na mój zgryz jak będę mieć
aparat retencyjny. Dodatkowo stwierdził, że ten ząb może sobie znaleźć miejsce i postawić się prawidłowo. Dwóch lekarzy dwie opinie i nie wiem co mam robić :( Boje się wyciąć tę ósemkę (poza tym chirurg powiedział, ze się tego nie pojdejmie), ale z drugiej strony nie chciałabym aby moje leczenie i wydane pieniądze (kilanaście tysięcy) poszły na marne, skoro może mi się zepsuć zgryz po zdjęciu aparatu.
