Czy osoby z nowotworami faktycznie odczuwają duży ból?
Witam. Mój problem jest następujący: za bardzo zwracam uwagę na swoje ciało. Mam na myśli: tu cóż zaboli, tu coś łupnie. Chodzi o fakt, że zbyt przyglądam się swojemu ciału. W jednym miejscy mnie zaboli, po chwili przestaje. Pózniej w innym. Nigdy to nie jest mocny ból. Nigdy! Właściwie powiedziałabym, że jest łagodny. I od razu czarne myśli, że może mam nowotwory wszędzie z przerzutami. I teraz pytanie. Czy osoby z nowotworami faktycznie odczuwają duży ból i wiedzą, że tym razem to nie jest pikuś, tylko ich stan jest można powiedzieć śmiertelny. Jak to wyglada? Proszę o poradzę, bo zeświruje. Pozdrawiam