Czy podane objawy mogą być spowodowane przewlekłym stresem i nerwicą?

Witam serdecznie. Od mniej więcej dwóch lat zmagam się z nerwicą. Co jakiś czas pewne objawy ustępują, pojawiają się nowe i tak w kółko. Czemu jeszcze nie poszłam na jakąś terapię to nie mam pojęcia, ale już jestem coraz bliżej decyzji o podjęciu terapii. Natomiast mam pytanie o moje ostatnie objawy, bo są męczące okropnie. Otóż dotyczą przede wszystkim "okresu przed okresem". Mam chyba taką naturę, że dość ciężko przechodzę PMS. Objawy fizyczne i psychiczne dodatkowo potęgowane nerwicą. Zazwyczaj na dwa tygodnie przed okresem zaczyna się męka. W tym miesiącu było jednak inaczej. Okres według kalendarzyka miał być tego i tego dnia, ale żadnych objawów przed nim nie odczuwałam. No może psychiczne ale lekko i dopiero kilka dni przed terminem. Pojawiły się natomiast mdłości, zawroty głowy, ogólne osłabienie, momentami takie, że aż się boję, że się przewrócę. Pomyślałam - ciąża! Ale z drugiej strony to mało możliwe, bo kochaliśmy się w dni niepłodne. Co prawda bez zabezpieczenia, no ale... Czekałam na termin okresu. No i nie przyszedł. Brzuch pobolewał lekko tak jak zwykle na okres, ale ani widu ani słychu. Wtedy to już myślę ciąża na bank. Natomiast okres przyszedł spóźniony o 5 dni. Wydaje się być normalny. Trwa już trzeci dzień, wczoraj mega bóle brzucha i ogólnie samopoczucie fatalne. Dziś już mijają "psychiczne oznaki" okresu, natomiast pozostało to okropne osłabienie, które pojawiło się nagle, bo rano wstałam z energią i do którejś godziny było ok, a tu nagle zjadłam śniadanie i zaczęłam czuć, że pojawia się to osłabienie i lekkie jakby zawroty głowy (choć nie do końca są to zawroty), bardziej może jakieś dziwne uczucie pełności w głowie, oszołomienia może, jak bym "myślała za mgłą", no i też mdłości lekkie nadal, choć już nie tak uciążliwe jak te, które od kilku dni mam. Wspomnę jeszcze, że kłuje mnie dziś lewy jajnik. No i teraz pytania: Komu nie wymienię swoich objawów, sugeruje mi ciążę, natomiast skoro dostałam okres, spóźniony co prawda, to ciąża chyba odpada? Dodatkowo miałam ostatnimi czasy baaaardzo stresujące życie, naprawdę momentami to już mi chyba było słabo ze stresu, więc może mam takie objawy przez nadmierną ilość stresu właśnie? Biorę też pod uwagę, że to przez zmęczenie okresem takie osłabienie i dolegliwości. Nie lubię chodzić po lekarzach, więc jeszcze parę dni się wstrzymam i poczekam aż skończy się okres i może wtedy mi się poprawi, no a jeśli nie to umówię się na wizytę. Ale póki co chciałabym poznać zdanie mądrzejszych od siebie na ten temat :)
KOBIETA, 29 LAT ponad rok temu

Witam, stres to bezgłośny morderca który zabija po cichu. Proszę Pamiętać że ostatecznym efektem kumulacji i maksymalizacji stresu są choroby psychosomatyczne, zaburzenia psychiczne, zaburzenia hormonalne, ( a więc np. zakłócenia cyklu menstruacyjnego) wzmożona agresja, obniżona koncentracja, problemy partnerskie, problemy zawodowe, problemy seksualne, bóle głowy. Powinna Pani bezwzględnie i to jak najszybciej zgłosić się na psychoterapię. Nie wiem kto postawił diagnozę ale obowiązkiem jego było skierować Panią na psychoterapię. Chyba , że sama się Pani zdiagnozowała przez internet. Jeżeli jest Pani w okolicach Warszawy może Pani przyjechać do mnie lub skorzystać z oferty przez Skype. Dane znajdzie Pani na moim profilu.Od prawie 30-u lat zajmuję się działaniem stresu na organizm człowieka i niefarmakologicznym leczeniem jego skutków objawiających się w postaci różnego rodzaju chorób i zaburzeń pracy psychiki ludzkiej więc jeszcze raz apeluję aby Pani nie lekceważyła Pani dolegliwości.
Naturalnie częściowo mogą to być objawy zespołu napięcia przedmiesiączkowego ( PMS) j na który cierpi połowa kobiet.
Pozdrawiam i życzę zdrowia

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty