Czy podjęłam właściwą decyzję?
Witam!
Jakieś 2,5 m-ca temu wykryłam guzka w prawej piersi, pędem pobiegłam do mojej pani ginekolog na USG - diagnoza: włokniak. Rada pani ginekolog: może pani usuwać, może pani nie usuwać i poobserwować. Stwierdziłam, że pojadę do centrum onkologi z wynikiem na konsultację, pomacali mnie, stwierdzili to samo i wysłali na biopsję mammotomiczną. Wszystko byłoby OK, tylko okazało się, że USG "kłamało" a mój włókniak okazał się guzem liściastym, a żeby było zabawniej - otoczył się torebką, która do złudzenia przypominała włokniaka.
Chodzi o to, że podczas biopsji lekarz stwierdził, że ciężko jest usunąć mojego guza, ponieważ jest blisko klatki piersiowej. Zdecydowałam się na zabieg wycięcia większego marginesu w miejscu gdzie był mój guzek. Boję się, że może coś zostać i będę miała powtórkę z rozrywki. Rzecz w tym, że moja mama jest chora na raka piersi (też prawa) carcinoma ductale invasivum, jej siostra jest po amputacji piersi. Czy istnieje ryzyko, że liściaściak nabierze cech złośliwych? W jakim czasie to następuje? Gdzie mogę znaleźć najbardziej rzeczowe informację o tym, jak dbać o chorego, który przyjmuje chemioterapię, czeka go mastektomia i naświetlania?
Bardzo dziękuję za informację, Kasia