Czy powinnam całkowicie zrezygnować ze współżycia?
Dzień dobry.
Dopiero zaczynam współżycie seksualne (nie wiem, może ma to znaczenie). Pierwszy stosunek był dla mnie średnio przyjemny, ale mniej więcej tego oczekiwałam, moja pani ginekolog powiedziała mi wcześniej, że tak może być, bo błonę (może to nie jest profesjonalne nazewnictwo) miałam stosunkowo grubą i wrażliwą na ból, powiedziała też, że może być koniecznie przecięcie jej laserem.
Konieczne nie było. Podczas pierwszego stosunku wystąpiło drobne krwawienie. Później miałam okres i półtora tygodnia później uprawiałam seks po raz kolejny, dwa razy. Dyskomfortu już nie czułam, bólu też nie, natomiast okazało się, że znowu krwawię (i za jednym, i za drugim razem). Krew jest czysta, ani nie jest zagęszczona ani niczym zabrudzona, na oko jest to jedna trzecia zwykłej podpaski. Krwawienie ustaje nieomal natychmiast po stosunku.
Moje pytanie dotyczy tych krwawień. Planuję zobaczyć się w tej sprawie z moim ginekologiem, ale obecnie nie ma mnie w Polsce i będę dopiero za miesiąc. Czy mogę spokojnie ten miesiąc poczekać? I czy powinnam całkowicie zrezygnować ze współżycia czy wystarczy, jeśli będzie w rozsądnej ilości?
