Czy powinnam się martwić z powodu zasłabnięcia, które zdarzyło mi się po raz pierwszy w życiu?
Mam 21 lat i pewne dziwne objawy, których się trochę obawiam. Kilka dni temu zemdlałam w kościele. Byłam w pozycji stojącej i było dość duszno, aczykolwiek przestraszyłam się, gdyż pierwszy raz mi się to zdarzyło, nigdy wcześniej nie zemdlałam. Zaistniała sytuacja miała miejsce w niedzielę, cały dzień czułam się osłabiona. Wieczorem odczuwałam ból gardła. Następnego dnia, w poniedziałek, również do ok. godziny 15 czułam wyraźne osłabienie i robiło mi się duszno. We wtorek postanowiłam zrobić sobię badanie krwi i moczu (przy pobieraniu krwi o mało nie doszło do omdlenia). Dziś odebrałam wyniki - mam lekki nadmiar leukocytów i wyraźny niedobór limfocytów. Jeszcze nie byłam u lekarza, mam nadzieję że to osłabienie organizmu jest chwilowe. Chciałam jeszcze zaznaczyć, iż parę godzin po wykonaniu badań dostałam okres. Moje pytanie brzmi: czy moje objawy powinny mnie skłonić do pójścia do lekarza? Czy mogą być jedynie przyczyną zbliżającego się okresu? Czy jest jakieś prawdopodobieństwo, iż mam białaczkę?