Czy silny krwotok z dróg rodnych mógł być poronieniem?
Witam,
opiszę moją historię wszystko po kolei, bo już sam nie mogę się w tym połapać... Niestety 20 kwietnia kochaliśmy się bez zabezpieczenia i skończyło się w środku chyba, wypiliśmy trochę i nie pamiętam, więc już tutaj zaczęły się wątpliwości. 15 godzin po kupiliśmy tabletkę po. (Tabletka awaryjna się przyjęła, nie było biegunki, wymiotów) 26 kwietnia rano test był pozytywny, później negatywny. W środę (27) dzwoniliśmy do ginekologa i byliśmy na wizycie. Ginekolog powiedział, że nie ma szans żeby była ciąża, za małe endometrium, kobieta waży tylko 43 kg, zaburzenia hormonalne (odstawione tabletki anty 4 miesiące wcześniej), nieregularny cykl. Czwartek (28) test negatywny. Więc szalały strasznie te testy. 29 kwietnia (niedziela) dostała 3-godzinnego krwawienia takiego, że latała co 5 minut do łazienki, bólu w dole brzucha oraz złego samopoczucia. Zadzwoniliśmy do Ginekolog, przyjęła dziewczynę 1 czerwca (środa), zrobiła test z krwi stwierdziła ciążę a następnie, że było poronienie. Trochę już jestem zmieszany tym co się dzieje... Czy Pani Doktor może mieć rację, czy diagnozy wymyśla sobie?
Poczytałem trochę w internecie i do Pani mam pytanie: Wzięła tabletkę, która w zasadzie nie ma prawa nie zadziałać. Skoro zapłodnione jajeczko podróżuje 6 dni na swoje miejsce a implantacja jajeczka następuje 9-12 dni od zapłodnienia. Testy ciążowe wykrywają "6 dniową ciążę" a nie 6 dni od stosunku. Czy mogę podejrzewać taką hipotezę: Dziewczyna przespała się z innym? Skoro 26 już szalały testy, jajeczko wtedy się zagnieździło, ale poodejmować daty. 26 kwietnia - 6 dniowa ciąża = 20 kwietnia była implantacja - (9 - 12) na podróżowanie to by wychodziło, że dziewczyna kochała się z kimś innym na przełomie 7-14 kwietnia, ponieważ moje testy pokazałyby stężenie hormonu w moczu dopiero na początku maja. Może i trochę to chaotyczne, ale chciałem naświetlić sytuację. Głupieję już... Byliśmy bardzo nieodpowiedzialni, ale ta tabletka i te testy i wszystkie rzeczy, nie wiem czy dziewczyna bierze mnie w rogi, bo to aż dziwne, żeby tak wszystko się komplikowało. Skoro tabletka daje 99% a nie uszkadza ciąży wręcz ją podtrzymuje, to jak przyjęła tabletkę to nie zadziałała bo już była w ciąży. Więc zadziałała tak jak powinna podtrzymując ciążę.
Proszę o odpowiedź.
Pozdrawiam, Andrzej