Czy to może być nerwica albo depresja?
Dzien dobry, byłem kilkuletnim użytkownikiem marihuany. Zlapalem zatrucie pokarmowe, biegunka itd.. przy okazji postanowilem z tym skonczyc. To bylo 27 grudnia 2019 i tak planowalem detoks od nowego roku, wiec po.myslalem ze to dobry moment. Ni3 palil3. 3 dni po czym czulem sie tragicznie(dodatkowo przestalem palic palierosy iqos) skoczylo mi cisnienie 160/110, postanowaliem ze zapale lufe troche mi sie polepszylo. Jednak nastepnego dnia po kolejnej dawce bylo mi zle. Czulem cholerny niepokoj(serce mi walilo). Ostatniego bucha zapalilem 2 stycznia, jeden buch bylo mi dobrze, po 2 godzinach zapalilem kolejnego i byl dramat czulem sie jakbym mial zejsc z tego swiata. Nie pale juz 3 tygodnie, na poczatku bylo ciezko, skoki cisnienia, problem ze snem z apetytem.. teraz jest juz lepiej jednak nie wszystko wrocilo do normy. Z rana miewam stan podgoraczkowy, czasem szumi mi w uszach, wchodza mi jakies bole w plecy. Mialem robione przeswietlenie klatki, nic nie wykryto. Mam niedobór witaminy D, stosuje od kilku dni w kroplach, moze troche pomoglo. Raz czuje sie dobrze mam chec do zycia, nastepnym razem nic mi sie nie chce. Co to moze byc? Czy to depresja, nerwica? Nie chce sie faszerowac jakimis psychotropami. Co robic? Przy skokach ciśnienia bylem u lekarza rodzinnego, zlecil badania krwi wszystko w normie, stwierdzil ze to zaburzenia na tle nerwowym(nie powiedzialem lekarzowi o moim problemie z uzywka) dodam ze pale teraz papierosy ale te r1 najlzejsze. Prosze o jakies sugestie, wiem ze nie ciagnie mnie do palenia i nie chce tego robic.