Czy wynik beta oznacza, że jestem w ciąży?
26-27 października dostałam okres , który trwał ok 6 dni, w od 23 listopada do 24 dostałam dziwne skąpe plamienie myślałam, że będę miała okres gdyż zawsze mam przez chwile plamienie a po ok. 2 godzinach dostaje okres po czym mam przerwę po 4 dniach i znów okres i mam już po okresie. Więc postanowiłam zrobić test ciążowy i 27 wyszła ledwo co widoczna kreska (bardziej widoczna pod pewnym kątem i pod światło), zrobiłam inne 2 testy i wyszły negatywnie więc 1 grudnia zrobiłam badanie beta hcg, które wyszło 2,4,mlU/ml, teraz nie wiem co mam myśleć. Gdyż Pani w laboratorium powiedziała mi, że nie zaprzecza ani też nie potwierdza bo wynik, który wskazuje 5 uznawany jest za ciąże. I powiedziała, abym powtórzyła wynik za tydzień i tak chce zrobić. Ale daje mi dużo do myślenia te testy oraz to, że np., odbija mi się po wszystkim co zjem, mam wzdęty brzuch niesmak w buzi no i jestem zmęczona i jest mo chwilami nie dobrze. Podobne objawy miałam przy drugiej ciąży tylko, że tu wymiotowałam i dziś mam ślicznego 7 letniego syna, a przy córce nie miałam w ogóle objawów. W przypadku obydwóch ciąż miała testy pozytywne od razu i to bardzo widoczne. Co może być tym razem, czy wynik beta oznacza, że jestem w ciąży czy coś innego się ze mną dzieję?