Czy zgon mógł być spowodowany zawałem serca?
Witam! Niedawno zmarła moja mama. Od 20 lat leczyła się na serce, była po zawale. Lekarz na karcie jako przyczynę zgonu wypisał zatrzymanie krążenia, przyczyna wtórna nadciśnienie tętnicze. Stan po pomostowaniu aortalno-udarowym. Mama zmarła w szpitalu na oddziale urologii, gdzie leczyła się z powodu nerek. Była przeprowadzona sekcja, która dla mnie nic nie wyjaśniła.
Opisane jest wszystko po łacinie więc nic nie rozumiem, a lekarz leczący moją mamę w szpitalu (urolog) mówił bardzo wymijająco, że zasnęła, że zużycie narządów. A mama miała dopiero 66 lat. Mama zmarła w nocy, a została znaleziona dopiero o 5.45, była już zimna. Nikt w nocy nie zauważył że coś się dzieje i nie udzielono żadnej pomocy. Myślałam, że po sekcji dowiem się o prawdziwej godz. zgonu i uzyskam rzetelne informacje na temat przyczyny. Ponieważ moja mama miała polisę wypadkową z uwzględnieniem zawału serca, bo tego najbardziej się obawiała, zależy mi na wyjaśnieniu, bo nie wiem czy mam podstawy ubiegać się o wypłatę odszkodowania.
Czy jest możliwe, że w nocy był zawał serca, a rano lekarz wypisał po prostu zatrzymanie krążenia? Czy Możliwe że sekcja (naukowo-lekarska) była przeprowadzona ogólnikowo i nie dała odpowiedzi co do przyczyny? Czy zatrzymanie krążenia wraz z innymi przyczynami i stanem chorej może być uznane za zawał? Mam przeczucie, że to był zawał. Mieszkałam z mamą i wiem, że ciągle narzekała na serce, łykała mnóstwo leków, kontrolowała ciśnienie, a ostatnio była bardzo osłabiona. Gdyby w szpitalu była na kardiologii, a nie na urologii przypuszczam, że taka diagnoza byłaby oczywista. Przepraszam za nieco chaotyczne pisanie i z góry dziękuję za pomoc.