Dlaczego mam te piski w uszach?
Mam 35 lat. Od 2 tygodni szumi mi w uszach. Jednak to nie jest aż taki problem. Problemem jest pisk, który pojawia się specyficznie w prawym uchu. Dziadostwo przyszło nagle i nie chce pójść... Nie boli mnie głowa, nie mam zawrotów głowy, nie miałem żadnej kontuzji, wypadku... Tylko ten pisk...Pisk ten pojawia się generalnie sam przy czym najgorzej jest rano, wieczorem i w nocy. Potrafi uciszyć się na kilka godzin albo nawalać przez kilkadziesiąt minut z kilku sekundowymi przerwami. Co ciekawe to samo piszczenie mogę powtarzalnie wygenerować sam opuszczając mocno żuchwę (jak do ziewania), czasem zaciskając zęby, a czasem szeleszcząc kartkami gazety albo po usłyszeniu innego wysokiego dźwięku. Z lekarzy odwiedziłem - laryngologa (stwierdził niewielki nieżyt ucha, ale endoskopowo nic po za tym; audiogram ok); ortopedę (odcinek szyjny kręgosłupa raczej bez istotnych zmian); ortodontę (zęby niestarte, na zdjęciu wyszło, że może mam zdeformowany prawy staw skroniowo-żuchwowy - do potwierdzenia, ale to potrwa...); fizjoterapeute (bez większych napięć w obrębie szyi i twarzy). Wykonałem także Dopplera tętnic szyjnych - są czyste. Laryngolog przepisał mi Nasonex (krople do nosa, sterydy) oraz Betaserc (nie polepszenie cyrkulacji krwi w uchu wewnętrznym). Biorę tydzień. Czy jest poprawa? Bez fajerwerków - bardziej chyba przyzwyczajam się i adoptuje chodź i do tego długa droga... Mam wrażenie z resztą, że po tym Betasercu mam o wiele czulszy i wrażliwy słuch (tak w ogóle). Ktoś też tak ma? Lek na szumy uszne powoduje nadwrażliwość uszną? Pomocy!