Dlaczego mam zawroty głowy w wieku 75 lat?
Od kilku lat miewam pulsowania głowy przy na ogół niewielkim bólu, ale za to bardzo złym samopoczuciu podobnym do tego jakie towarzyszy klasycznej grypie. Ciśnienie w normie, temperatura nie przekracza w apogeum dolegliwości 37 stopni. Poza tym nic mnie nie boli. Zachowanie wszystkich organów jak na 75 lat w normie. Trzy lat temu uznano, ze mam toczeń i biorę stosowne leki, ale efekt tej terapii jest żaden. Objawy mojej choroby nie wyczerpują skądinąd poza nudnościami i to nie zawsze, i b. rzadkimi zawrotami głowy, żadnych objawów tocznia, a rumieniowatego w szczególności. Natomiast jak to przećwiczyłem w ciągu ostatnich trzech lat jedynym skutecznym i niezawodnym sposobem pozbycia się tych dolegliwości jest przeleżenie dokładnie 5 dni w łóżku. Poza tym zauważyłem ponad wszelką wątpliwość, że owe stany chorobowe (nie mające nic wspólnego z przeziębieniami) pojawiają się w następstwie doznania nawet b. lekkich zmian temperatury otoczenia, czego praktycznie nie można uniknąć. O jakichkolwiek kąpielach nawet w bardzo ciepłej wodzie np. na Kubie bez wspomnianych skutków nie ma mowy. Podczas czerwcowych upałów oczywiście przy unikaniu wchodzenia do klimatyzowanych pomieszczeń czułem się znakomicie. Czy do końca życia mam nie wychodzić z łóżka i nie nachalnie wietrzyć zwłaszcza zimą sypialnię.
