Dlaczego nie mogę utrzymać równowagi?
Witam,
od razu przejdę do rzeczy, przed przerwą świąteczną zaczęłam na chwilę tracić równowagę po wstaniu z krzesełka po 1h wykładów. W trakcie przerwy ustąpiło, ale dokładnie w sylwestra wróciło z szeregiem nowych objawów to jest: uczucie ciężkiej głowy jakby wypchanej watą, co jakis czas pisk w uszach, kołatanie serca, skoki w ciśnieniu (w ciągu godziny potrafiło przejść z 131/90 - 108 na 114/72 - 67), do tego bóle w skroniach, po prawej stronie karku promieniujący do łopatki sięgający żeber po tej samej stronie i dziwny ucisk w gardle jakbym miała tam ciągle spięte mięśnie ale zero problemów z przełykaniem. W nocy ciężko zasypiam. Zdarzyła się również pewna sytuacja, otóż nie mogłam zasnąć przez dobre 2h, a kiedy już się ułożyłam doznałam dziwnego uczucia jakby wszystkie moje wnętrzności się trzęsły a serce miało za moment wyskoczyć. Towarzyszyły temu myśli typu chyba mam zawał albo no super zaraz umrę. Żadnych duszności ani drżenia kończyn czy ciała. Nie mam gorączki za to mam przewlekły katar i zawsze zatkany nos, miałam rtg zatok ok rok temu i nic nie wykazało. Dodam że mój tata miał zdiagnozowaną nerwicę i z pominięciem kilku miał podobne objawy. Wizytę u doktora ogólnego mam dopiero za tydzień we wtorek ale chciałabym chociaż orientacyjnie dowiedzieć się czego mogę się spodziewać lub w najlepszym wypadku co mogłoby powodować taki stan rzeczy.
Pozdrawiam
