Dzień dobry! Mam pytanie odnośnie interpretacji wyniku cytomegalii. Poroniłam 16. 06. 2010, byłam w 5. tygodniu ciąży. Badanie krwi na obecność cytomegalii robiłam 23. 06. 2010. Wynik: CMV M(S) CMV IGM 0,11. Index wynik ujemny: indeks <0,85 wynik wątpliwy: indeks<=0,85 i <1.0 wynik dodatni:indeks>=1.0 CMV IGM (-) ujemny CMV G(S) CMV IGG 197,8 wynik ujemny: <6.0 wynik dodatni:>=6.0
Dodam, iż pracuję w przedszkolu. Czy ta choroba mogła zagrozić mojemu dziecku? Czy z tego powodu mogłam poronić? Dzień ostatniej miesiączki przypadał na 08. 05. 2010. Wiem, że z wyniku wiadomo, iż nie jest to świeża infekcja, ale czy istnieje choć małe prawdopodobieństwo, że to ona spowodowała poronienie? I czy można mniej wiecej jakoś określić kiedy ją przechodziłam dokładnie? Albo z jakim prawdopodobieństwem czasowym w przeszłości? Czy jest ryzyko, że przy następnej ciąży choroba uśpiona może się uaktywnić? Proszę o odpowiedź.
Dodam jeszcze, że ostatni czas był dla mnie bardzo wyczerpujący fizycznie i psychicznie, a także nękały mnie nawracające przeziębienia, których nie mogłam wyleczyć. Chciałąbym tez jeszcze dodać, że w piątek przed poronieniem, które nastąpiło 16.06, dostałam lekkiego, różowo-brązowego plamienia, które wystapiło wraz z silnym skurczem podbrzusza. Było ono dość skąpe i do środy, czyli dnia poronienia, już się nie pojawilo. Od samego początku ciąży miałam silne skurcze, pojawiające się cyklicznie - przed samym poronieniem skurcze ustały, aż do dnia poronienia, wtedy nasiliły się ogromnie.
Lekarze mówili, że to normalne, te skurcze, ale ja czułam, że coś się dzieje, tym bardziej, że od tego pierwszego plamnienia w piątek nie miałam już objawów ciąży - jak częstego oddawania moczu czy łaknienia, ból piersi też się zmniejszył. Wiedziałam, że dzieje się coś złego. U lekarza byłam we wtorek, zrobił USG i powiedział, że to za wcześnie na cokolwiek, jest pęcherzyk, trzeba czekać - dzień później poroniłam. Nie byłam łyżeczkowana, macica sama sie oczyściła. Skąd te bóle silne od samego początku? Były zupełnie jak te przed okresem, lecz o silniejsze. Czy to wynik tej cytomegalii? Jeśli nie, to czego? Będę robić badania, ale muszę poczekać na miesiączkę, której jeszcze nie ma.
Proszę o odpowiedź, bo wciąż zadręczam się, że to moja wina. Byłam bardzo przemęczona, wypiłam też alkohol, ponieważ wcześniej robiłam test, ok. 2 dni po spodziewanej miesiączce - był negatywny, poza tym te bóle wskazywały na zbliżający się okres, stąd zbytnio nie dbałam o siebie - potem zrobiłam test i wyszedł pozytywny. Mam straszne wyrzuty, proszę o pomoc.
Dziękuję za odpowiedź, żaden lekarz jak do tej pory nawet nie chciał wysłuchać dokładnie tego, co się ze mna działo podczas poronienia i przed, słyszalam odpowiedź - tak się zdarza, lecz dla mnie jest to bardzo bolesne i chciałabym uniknąc w przyszłosci tego samego doświadczenia. Dziękuję i czekam na odpowiedź.