Gdzie jeszcze szukać przyczyny mojego złego samopoczucia?

Witam serdecznie, błagam o pomoc bo nie mogę już wytrzymać ze swoim organizmem i tym co się z nim dzieje. Pod koniec roku 2018 przez miesiąc brałam lek Metoclopramid zalecony przez położną w celu zwiększenia laktacji. Brałam go w dawce 3 x 1, potem 2 x 1, potem 1 x 1 i później jeszcze 3 x 1 i 2 x 1. Brałam go bo odciagalam mleko dla dziecka laktatorem (prawie rok). Trzy dni po przyjęciu ostatniej tabletki od rana miałam nudności, myślałam że to może wynik jakiegoś stresu czy zatrucia. Jednak one trwają do dziś, już prawie pół roku praktycznie cały czas. Za jakiś czas do nudności dołączyły bóle głowy. Po kilku tygodniach zaczęłam mieć takie zawroty głowy, tak jak po wypiciu dwóch piw, takie poczucie niestabilności. Dołączyły do tego jeszcze objawy takie jak ciągły lęk, niepokój, trzęsienie wewnątrz brzucha i klatki piersiowej, ucisk, mam bardzo słabe nogi, jak bym miała zemdleć. Wykonałam masę badań tj rezonans głowy, tomografia komputerowa głowy, angio tk tętnic w głowie, doppler tętnic szyjnych, gastroskopia, usg brzucha, badanie ginekologiczne, usg tarczycy, hormony tsh ft3 ft4, ekg, biorezonans (wykrył boreliozę i pasożyty ale nie wiem czy można w tą metodę wierzyć), badanie Elisa na boreliozę (negatywny), rtg kręgosłupa szyjnego (zniesienie lordozy szyjnej). Chodziłam przez dwa tygodnie na akupunkturę. Nie mam już siły, chodzę od lekarza do lekarza, już mają mnie dość. Nikt nie potrafi mi pomóc. Lekarze twierdzą że może być to nerwica. Psychiatra zalecił mi początkowo Pramolan, potem Propranolol jednak bez efektu. Teraz zaczęłam brać Mozarin. Chodzę na psychoterapię. Nie widzę żadnej poprawy. Mam dość. Rano się budzę i już się źle czuję. Nie wiem czego jeszcze szukać. Cały czas musi ktoś przy mnie być żeby mi pomóc przy dziecku które ma 2.5 roku, noe potrafię już normalnie funkcjonować. Co jeszcze mogę zrobić? Trzesę się, mam nudności, chodzę jak pijana, nie mogę jeść. W końcu chyba wyląduje w psychiatryku albo nie wiem już gdzie. Bardzo proszę o jakieś sugestie co mam dalej robić, życie ucieka mi przez palce, szkoda mi mojego dziecka, męża, mamy, babci. Od pół roku jestem nie do życia, zmuszam się do wszystkiego, robię wszystko z przymusu a chciała bym być znów uśmiechnięta. Jestem na skraju wyczerpania.
KOBIETA, 31 LAT ponad rok temu

Witam, myślę, że w takim przypadku powinna Pani wszcząć
leczenie przy pomocy hipnoterapii w powiązaniu ze specjalnie
dobraną psychoterapią. Jeżeli zdecyduje się pani na leczenie u mnie to proszę powołać się na Pani Pytanie z tego portalu. Jednak najlepiej rezerwować termin przez stronę
www.psychoterapia-live.de ponieważ rezerwacja tutaj jest skomplikowana.Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty