Gdzie powinienem potwierdzić wyniki badania na boreliozę?
Jestem leśnikiem, wiek 34 lata. Co roku łapię kleszcza kilka razy, ale myślę, że dość szybko zawsze się ich pozbywam. Nie bardzo się tym do tej pory przejmowałem i nie wiem, czy powinienem teraz. Moje nadleśnictwo, co jakiś czas, sponsoruje mi badania w kierunku boreliozy.
W czerwcu 2005 roku było to badanie odczyn Elisa w kierunku IgG, wynik był ujemny. Następnie w październiku 2006 roku miałem badanie przez oznaczenie DNA Borrelia burgdorferi metodą PB-Bob-02, lecz tu wynik był pozytywny. Dodam, że przy tym badaniu wyszło, że chyba z 80% załogi naszego nadleśnictwa miało wynik dodatni. Chociaż słyszałem, że ta metoda badań daje bardzo błędne wyniki, postanowiłem udać się do specjalisty.
Trafiłem do specjalisty od chorób zakaźnych w szpitalu na Przybyszewskiego w Poznaniu. Tutaj lekarz wyśmiał badanie DNA (stwierdził, że nadleśnictwo ma za dużo pieniędzy, jeśli zleca takie badania) i zlecił wykonanie w tymże szpitalu badania serologicznego w kierunku boreliozy. Wynik Lyme IgG i IgM - 0,45, gdzie TV<0,75 to wynik ujemny. Po tym badaniu lekarz tym bardziej mnie uspokoił i stwierdził, że jeśli nie było rumienia i brak jakichkolwiek typowych objawów, to jest OK.
Jednak 3 dni temu odebrałem kolejne badania zlecone przez mój zakład pracy. Tym razem było to badanie Real-Time PCR (PB-Bob-01) i tu wynik pozytywny. Jeśli chodzi o objawy choroby, to nie wydaje mi się, żebym jakiekolwiek posiadał. Nie wiem, czy senność lub moje problemy z koncentracją i pamięcią są w normie, chociaż występują (może nawet nasilają), ale pewnie gdyby wynik był negatywny, to bym się nimi wcale nie przejmował. W końcu z wiekiem u większości ludzi takie objawy stają się częstsze.
Proszę o poradę, co do dalszej diagnostyki lub ewentualnego leczenia. Mieszkam w okolicach Poznania, więc byłbym wdzięczny za wskazanie namiarów w tym mieście lub pobliżu.