Graniczne wypadanie przedniego płatka zastawki mitralnej
Witam! Mam 47 lat i cierpię na graniczne wypadanie przedniego płatka zastawki mitralnej od 2004 r. Byłam na konsultacji u kardiologa i miałam wykonane następujące badanie echo serca - opis: prawidłowa wielkość jam serc (lewa komora - 4,94 cm, lewy przedsionek - 2,70cm, Ao - 3,1 cm). Prawidłowa grubość lewej komory 0.74 cm, bez odcinkowych zaburzeń kurczliwości. EF - 65%. Zastawki nie wykazują zmian organicznych. Zwiększona wiotkość przedniego płatka zastawki mitralnej z falą zwrotną (+)++) do lewego przedsionka. Osierdzie wolne. Miałam równiez badanie holtera, Pani kardiolog zaleciła mi tabletki magne B6 i leki na obniżanie cholesterolu lek o nazwie ATORIS, którego niestety nie mogłam brać, bo miałam okropne migreny. Mój cholesterol wysoki utrzymuje się od 7 lat. Cholesterol całkowity wynosi 304 ,cholesterol HDL - 90 oraz trojglicerydy wynoszą 85 (norma 60-150), a LDL-204. Te dolegliwości u mnie tak bardzo się nasiliły od 2 lat, że nawet podczas snu łapią mnie ataki zaburzen rytmu serca, wybudzają mnie ze snu i wowczas biorę szybko lek METOCARD, który mi lekarz przepisał na te kołatanie serca. Rano także nie mogę wstać z łóżka, takie mam kołatanie serca, ponad 140 uderzeń na minutę, więc muszę szybko połknąc pół tabletki metocardu i pół godziny poleżeć, póki serce mi się uspokoi i bedę mogła wstac z łózka. Od 2 lat zażywam metocard, ale po nim tracę energię i siły, bo to działanie uboczne leku, że nawet wykonać jakąś czynność, jak zrobienie śniadania, jest dla mnie wyczerpujące. Po prostu boję się, że mi się coś stanie, zaczęłam mieć przy tych kołataniach napady niepokoju i lęków, zwłaszcza w nocy. Przyznam, że nie miałam robionych żadnych badan kontrolnych serca od 2004 r., gdyż w mojej miejscowości nie ma kardiologów, a ja nie mam po prostu siły na wyjazd do miasta, oddalonego 40 km od mojej miejscowości. Ta wada mi okropnie dokucza ze strony serca, że nie wiem, co mam dalej robić, muszę zażywać metocard, ale jestem po nim bardzo zmęczona i chyba popadam w depresje. Boję sie o swoje zdrowie, gdyż w 2008 roku zmarła mi mama, równiez miała wadę serca, Dodam, że nie palę od 15 lat i alkoholu też nie piję w ogóle, jestem równiez alergiczką na niektóre pokarmy, więc się nie objadam. Przy wzroście 162 cm ważę 57 kg, lecz przez te zmęczenie prawie nie wychodzę na spacery, bo nie mam siły, ale czasami po wzięciu metocartu ćwiczę na steperze, to jedyny mój sport, a co do cholesterolu, to jestem genetycznie obciążona, bo tata chorował na bergera, a i mama miała chore serce. BŁAGAM O POMOC, BO NIE WIEM, JAK MAM ŻYC Z TĄ WADĄ SERCA, NIE MOGĘ NAWET ZROBIĆ NAJMNIEJSZEGO WYSIŁKU ,GDYŻ OD RAZU MAM STRASZNE ZABURZENIA RYTMU SERCA, ŻE NIE RAZ ZABRAŁA MNIE KARETKA NA KROPLÓWKI DO SZPITALA. PROSZĘ O POMOC, BĘDĘ BARDZO WDZIĘCZNA. POZDRAWIAM SERDECZNIE!