Interpretacja wyników morfologii krwi obwodowej u trzydziestolatka
Witam, Pacjent: 28 lat; mężczyzna; 184 cm wzrostu ~ 79-80 kg. Prośba o analizę wyników badań. Analizator Micros 60: Morfologia krwi obwodowej: Hematokryt: 41,6 % (40-54 norma) Hemoglobina: 14,1 g/dl (13,5-17,5) Erytrocyty: 4,67 mIn/ul (4,50-5,90) MCHC: 33,8 (31,5-36) MCHL 30,1 pg (27-34) MCV: 89,0 (84-96) RDW: 13,0 % (10-16) Krwinki białe: 6,0 tyś/ul (4-10) Granulocyty: 49,6 % (45-70) Limfocyty: 32,9 % (20,0-45) LYM# 1,9 (1,2-3,2) MONOCYTY 17,5 % (2,0-12) --podwyższone MON# 1,0 (0,2-1) PŁYTKI KRWi: 252 tyś/ul (135-390) MPV 9,1 (6,5-11,0) PCT: 0,2 (0,1-0,5) PDW: 14,4 (10-18) ROZMAZ KRWI MIKROSKOPOWY: Granul.pałeczkowate 2,0 % (0-6,0) Granul.podzielone (45,0 % (45-70) Granul.kwasochłonne 2,0 % (0-6,0) Limfocyty: 42,0 % (25-45) MONOCYTY: 9,0 % (2-8) --PODWYŻSZONY Anizocytoza b/z Hypochromia b/z Poiklocydoza b/z Kwas moczowy: 2,67 mg/dl 7,46 Białko ostrej fazy CRP ULTRA: 0,30 5,00 RF: czynnik reumatoidalny: 28,50 30,00 Fosfor nieorganiczny: 3,37 (2,30-4,50) GGTP: 81,6 (16-86) Żelazo: 89 (41-172) Sód: 139,6 (136-148) Potas: 4,12 (3,50-5,10) Chlorki: 101,30 (98-110) Magnez: 1,89 (1,31-2,63) WAPŃ: 8,31 (8,33-10) --PONIŻEJ NORMY
Prośba o interpretację oraz jakąś radę w związku z tymi nieszczęsnymi monocytami i wapniem. Ostatnio raczej nie borykałem się z żadnymi infekcjami, jedynie wystąpienie aft na wewnętrznej wardze w liczbie 4, po wizycie dentystycznej. Pod pojęciem afty rozumiem takie te białe, bolące plamki, które dawno temu dziadkowie smarowali fioletem. Badania robiłem ze względu na utrzymujący się już około 10 miesięcy ból (a raczej czasowe pobolewanie) stawów i mięśni, zwłaszcza nóg i tak zwanych bicepsów. Mniej więcej rok temu wybrałem się bez żadnego przygotowania na 50-km wycieczkę rowerową, po której wylądowałem na kilka dni na chorobowym z bólem górnej cz. kręgosłupa. Po paru tygodniach jednak ból nie ustępował, za radą znajomej zrobiłem test Elisa, wyszło podejrzenie boreliozy, 3 tyg. kuracji Amoksilavem, pod koniec siadł mi już żołądek, musiałem zażywać probiotyki, żeby odbudować florę na jelitach, ból jednak nie mijał, czułem pieczenie w kolanie (lewym zwłaszcza), czasem ból w piszczelu (prawym), który po jakimś czasie przeszedł w takie czasowe uczucie ciepła w środkowej części stopy.
We wrześniu/listopadzie test na boreliozę western bloot, 10/10 ujemny, no, ale pobolewania czy też takie pojedyncze skoki mięśni ud czy łydek czasem się zdarzają. Byłem u neurologa z obawą, czy to nie SM, na dwóch wizytach obstukał mnie, zbadał, kazał zrobić kilka ćwiczeń i powiedział, że wszystko jest w porządku. Generalnie, jestem hipochondrykiem, boję się bardzo o swoje zdrowie, z pewnością bardziej, niż osoby z mojego otoczenia. Te wyniki nieco mnie uspokoiły, bo większość wskaźników jest OK, kwestia tylko tych monocytów i wapnia. Prowadzę siedzący tryb życia, przy kompie min 10h/dobę (taka praca), ruchu na powietrzu niemal zero, dieta taka normalna. Nie stronię od pepsi czy mcDonalda, ale też tam nie siedzę całymi dniami. Mam się czym martwić? Proszę o interpretację wyników. Pozdrawiam i dziękuję z góry.